wczytywanie strony...
Instytut Karpacki Baner Innowacyjna edukacja

Początek

Od czego należy zacząć? Jest tyle możliwości… Najłatwiej i najlepiej jest zacząć od POCZĄTKU.

Nie wiadomo, jak duży jest Wszechświat. A może nawet jest nieskończony? Czy Wszechświat miał początek? Wiadomo tylko, że 13,8 miliarda lat temu miało miejsce wydarzenie, które nazywano Wielkim Wybuchem.

Nie wiadomo jednak, czy był to początek Czasu. Na poziomie fundamentalnym nie wiadomo, czym jest czas. Może wyłaniać się z głębszych struktur, które są bezczasowe.

Skąd wziął się człowiek? Czy to łatwiejsze pytanie?

Kreacjoniści utrzymują, że powstał 6 tys. lat  temu, podają na to dowody. Biblia  jest dla nich drogowskazem. Interpretacje kreacjonistów są bezpośrednie, nie wikłają się w zbędne dywagacje. Uważają, że gęsto zapisaną świętą księgę należy czytać wprost. 

Karol Darwin pokazuje, że było inaczej. Małpa stała się homo sapiens. Darwin twierdzi, że był to proces. Teoria ewolucji jest tym, co spaja wszystkie nauki biologiczne. Darwin chciał wyjaśnić kilka kluczowych zagadnień: na czym polega ZMIENNOŚĆ, czy organizmy pochodzą od WSPÓLNEGO PRZODKA, jak powstają NOWE GATUNKI, co STERUJE EWOLUCJĄ. I wreszcie zagadnienie główne: POCHODZENIE CZŁOWIEKA.

Co w tej materii twierdzi królewska fizyka? Ona nie miała świętych ksiąg. Konsekwentnie snuje swoją frapującą opowieść. Były kolejne sekwencje i nowe paradygmaty…

Na początku świat był płaski. Potem Isaac Newton pokazał, że rządzi się całkiem matematycznie. No ale Albert Einstein poszybował. Fizyka kwantowa, to był już kompletny odjazd. Co stanie się, gdy zostanie odkryty nerw kompatybilności teorii względności i mechaniki kwantowej? KWANTOWA GRAWITACJA znowu zmieni istniejący paradygmat? Ale to dopiero przyszłość.

Jaka jest obecna fizyczna synteza wiedzy odnośnie GENESIS? Wszechświat powstał 13,7 miliarda lat temu. Ważne są warunki fizyczne, które wówczas panowały. Nazwano to PIERWOTNĄ OSOBLIWOŚCIĄ, albo PROGIEM PLANCKA. To nazwisko pomnikowego fizyka. Warunki, jakie wtedy panowały, mierzone gęstością, to 1093 na centymetr sześcienny. Inaczej, bardziej obrazowo, przedstawiając tę gęstość, to odpowiada ona gęstości 1023 mas słońca ściśniętych do …objętości jądra atomu (!). Niewyobrażalna gęstość. To stan tuż po WIELKIM WYBUCHU. Nie wiemy, co się działo wcześniej.

Do progu Plancka możemy jednak dojść inną drogą: jeżeli badamy coraz większymi energiami coraz mniejsze odległości. Gdy dojdziemy do odległości 10-33cm, to jesteśmy w progu Plancka. To jest ten sam próg Plancka, który był prawie 14 miliardów lat temu, na początku wszechświata. Panują te same warunki fizyczne. Niesamowite!

Coś dziwnego dzieje się z czasem przy wysokich energiach i małych odległościach. Jakby początek był dzisiaj, teraz, ale bardzo głęboko. Przy progu Plancka, jakby czas nie funkcjonował, albo funkcjonował inaczej.

Mamy zatem … ciągły początek świata? I on jest wszędzie? Otacza nasz WSZECHOGARNIAJĄCY początek? A może nie ma początku, tylko jest ciągłe TERAZ, takie bezczasowe trwanie.

Kręcimy się ciągle wokół zagadnienia początku…

Czas nie istnieje. Przemijanie, starzenie się, umieranie, to tylko DRUGA ZASADA termodynamiki. ENTROPIA się zwiększa i postępuje tylko rozpad, aż do śmierci wszystkiego. Kamienie także skończą żywot. To jest w sumie pocieszające.

Podobno na początku było statystyczne … POLE MOŻLIWOŚCI, które zostało zawężone do INFORMACJI – czyli do WARUNKÓW POCZĄTKOWYCH. Skąd one się wzięły? Kto zawęził pole możliwości?

Na tej podstawie można sformułować FIZYCZNY dowód na istnienie Boga. To brzmi poważnie, bo dowody na istnienie Boga AnzelmaTomasza to już inna sprawa. Jedni uważają, że wiara i nauka się dopełniają, inni twierdzą, że to dwa języki i dwa światy.

Podobno nauka graniczy z TRANSCENDENCJĄ, pod warunkiem, że istnieje transcendencja. To już jest kwestia wiary, bo nauka tak daleko nie sięga. Są rzeczy i są słowa, które odnoszą się do rzeczy. Słowa mają ZNACZENIA.

Problemem jest transcendencja. Trzeba teraz, na początku coś o niej napisać. To nie będzie łatwe.

Nauka nie zajmuje się transcendencją. To nie jest jej przedmiot. Transcendencja to sprawa wieloznaczna. Oznacza definicyjnie - PRZEKRACZANIE. W starożytności była taka koncepcja pewnego CIĄGU. To szło od prostych form do coraz bardziej złożonych i ogólnych. Zastanawiali na czym kończy się ten ciąg. Pierwszą ważną koncepcję transcendencji stworzono w średniowieczu. Chodziło o pojęcia: bytu, prawdy, dobra, piękna. Wymyśli, że głównym zagadnieniem jest byt. On jest zasadniczym zagadnieniem, przekracza wszystko. Wtedy kolejność bytów kończyła się na Bogu. Lex Aeternam. Istnieją jednak problemy z bytem na gruncie logiki. Na przykład takie, że byt jest niedefiniowalny.

Zauważono, że pojęcie transcendencji może mieć DWA znaczenia, dwa zastosowania. Pierwsze podejście jest ONTOLOGICZNE, w którym są takie byty, na przykład Bóg, które przekraczają świat. To jest podszyte teologią. Wedle tego podejścia, doświadczenia człowieka prowadzą do Boga. Istnieją koncepcje utrzymujące, że na temat Boga nic nie możemy powiedzieć. Drugie podejście jest EPISTEMIOLOGICZNE – poznawcze. Gdy przedmiot poznania nie jest redukcją wyobrażeń, to ten przedmiot – transcenduje i przekracza. Ale inna koncepcja zakłada, że przedmiot poznania może być wrażeniami poznającego człowieka.

Skomplikował wszystko Immanuel Kant, który wprowadził pojęcie TRANSCENDENTALNOŚCI. To pojęcie jest niestety wieloznaczne. Wedle Kanta istnieją APRIORYCZNE czynniki poznania – kategorie: przyczynowości, czasu, przestrzeni. One są zainstalowane w rozumie człowieka. One są transcendentalne dlatego, że umożliwiają człowiecze poznanie. Zatem transcendentalne nie oznacza, że transcendentne. Ta pierwsza kategoria jest tylko pewną UMIEJĘTNOŚĆIĄ poznawczą człowieka. Na podstawie teorii Kanta stwierdzono potem, że transcendentalne to coś, co jest ponad wszelkim doświadczeniem. Czyli rozrzut definicji transcendentalności jest znaczny. 

Jeżeli chcemy mówić o transcendencji, to trzeba zdecydować, w jakim znaczeniu się tej kategorii używa. To kluczowa sprawa. Trzeba także odróżnić kategorię Transcendencji i Boga. Pierwsza jest bardziej indyferentna, bezpostaciowa. Nic nie można o niej w sumie powiedzieć. Bóg niesie z sobą konotacje aksjologiczne. To komplikuje sprawę.

Wyznawcy bytów idealnych stoją na platońskich pozycjach. Metafora z platońska jaskinią jest emblematyczna dla tego ontologicznego podejścia.

Co dzieje się z początkiem? Jak do niego podejść? Zdaje się, że WARUNKI POCZĄTKOWE powstania świata są raczej rzeczą religii, a bardziej poważnej teologii. Wedle tego podejścia Bóg jest warunkiem początkowym zaistnienia świata. Nauka polega na PRZECHODZENIU od warunków początkowych do warunków końcowych. Kluczowym narzędziem nauki o świecie materialnym są RÓWNANIA RÓŻNICZKOWE. To są PRAWA. Zagadnieniem zasadniczym jest to: czy można połączyć byt transcendentny (boski?) ze światem materialnym, naukowym? 

Jakiś czas temu pojawiło się pojęcie CHAOSU DETERMINISTYCZNEGO. To zdumiewająca własność układów równań, zwłaszcza nieliniowych, różniczkowych, skutkująca na dużej ilości rozwiązań, gdy pojawiają się zaburzenia parametrów. One wyznaczają układy dynamiczne. Chaos deterministyczny kiedyś wydawał się sprzeczny. Obecnie zaistniały teorie, że prawa chaosu NADBUDOWAŁY się nad prawami fundamentalnymi.

Czy prawa nauki, fizyki są transcendentne? No ale, jeżeli powstały, to dzięki – „czemuś”. Potocznie: coś było przyczyną ich powstania. Co i w jaki sposób? To może być przedmiotem WIARY. Czy aby zrozumieć, trzeba naprzód uwierzyć? Wielkie prawidłowości działania wszechświata – są i obowiązują. Ale, jak powstały, to już jest kwestią zasadniczych odpowiedzi. Czy one są racjonalne? Czy mogą być racjonalne? Czy wszystko musi być racjonalne? Oto jest pytanie!

Czy prawa fizyki są OSTATECZNE? Redukcjonizm zaprzecza temu. Czy prawa rządzą wszechświatem? To nie jest takie pewne. To są prawa podstawowe. Ale jest świat człowieka pełny psychologii i socjologii. Można pojednawczo stwierdzić, że to co istnieje, to są prawidłowości. One są wewnątrz świata. Człowiek nie może ich w pełni zrozumieć. Stara się. Przybliża się. Ale ich najpewniej nigdy nie pozna. Prawa fizyki są prawami podstawowymi, ale nie są prawami UNIWERSALNYMI.

Czy poznamy kiedyś naukowe podstawy początku wszechświata? Czy transcendencja jest odpowiedzialna za początek wszechświata? A może transcendencja jest tylko obok świata materialnego i jego początku? A może w ogóle nie ma transcendencji?

Czy początek musi być? Ale istnienie początku nie przesądza jednak końca. Wieczność nie ma końca. Ona może jednak zakładać początki KOLEJNYCH etapów. Ale czy istniał zatem PRAPOCZĄTEK? Jeżeli istniał, to co było przed prapoczątkiem?

Rzeczywistość pęcznieje o nadmiaru znaczenia…


Zamknij