wczytywanie strony...
Instytut Karpacki Baner Innowacyjna edukacja

Obowiązek w etyce

OBOWIĄZEK to słowo naznaczone pejoratywnie. Kojarzy się, że trzeba coś zrobić, a tego się nie chce robić, bo właśnie „trzeba”. A można poleniuchować, albo zająć się czymś, co się lubi. Obowiązek ma także znaczenie mocno ETYCZNE. 

Sprawę obowiązku w kontekście etyki gruntownie zgłębił Immanuel Kant. Sformułował ponadczasową teorię etyczną. Jego system etyczny mocno zakorzenił się również w systemie prawa. Znany jest powszechnie jego IMPERATYW KATEGORYCZNY. Przy czym jego rozumienie ma najczęściej charakter powierzchowny. Warto przyjrzeć się sprawie dokładniej. Sam imperatyw brzmi:

Postępuj wedle takiej zasady, co do której mógłbyś jednocześnie chcieć, aby stała się prawem powszechnym.

Należy wyjaśnić kilka pojęć. Co oznacza: imperatyw, kategorycznyprawo powszechne? Trzeba jednak zacząć od początku…

Kant poszukiwał PRAWDY w nauce, prawd koniecznych i powszechnych. Człowiek, dzięki rozumowi, wytwarza POJĘCIA OGÓLNE, a dzięki zmysłom WRAŻENIA. Te wrażenia są w istocie WYOBRAŻENIAMI rzeczy i świata. A wyobrażenia zaś złożone są dwóch czynników: CZASU I PRZESTRZENI. Tak człowiek ujmuje świat. To punkt wyjścia filozofii Kanta.

Na tej podstawie Kant stwierdza, że nauka ma charakter APRIORYCZNY i wynika z rozumu, a nie z doświadczenia. To matematyka zawiera sądy powszechne i konieczne, których podstawą jest przestrzeń i czas – podstawowe formy zmysłowości człowieka.

Kant po odnalezieniu prawd powszechnych i koniecznych w nauce przeszedł do szukania tych prawd w życiu człowieka, które staną się podstawą dla podejmowania DZIAŁAŃ. Ta aktywność jest domeną ROZUMU PRAKTYCZNEGO. Tak Kant zaczyna rozważania etyczne i konstruowanie swojego systemu etycznego. Kant etykę traktował jako najważniejsze zagadnienie filozofii.

Wszystko zaczyna się jednak od rozumu. Jak zatem działa rozum? Trzeba wyjść od tego, co jest podstawą działania rozumu. Wedle Kanta rozum nie kieruje, ale jest KIEROWANY. Są zatem jakieś siły i sądy autonomiczne rozumu. Na początku trzeba WYELIMINOWAĆ sądy wynikające z religii i wiary, z wymagań społecznych, a nawet skłonności i pożądania człowieka. Co wówczas pozostanie?

DOBRA WOLA to jedyna siła konstytuującą właściwe działanie człowieka. To ona jest podstawą i punktem wyjścia. Dobra materialne i zalety osobiste człowieka mogą zamienić się w ZŁO. Nie są zatem dobrem BEZWARUNKOWYM.

Kiedy wola jest dobra? Tylko wtedy, kiedy spełnia OBOWIĄZEK. To na jego podstawie należy budować etykę. Nie skłonności powinny poprzedzać działanie, a podstawą działań moralnych jest obowiązek. Taki powinien być nakaz – IMPERATYW działania. To mocno rygorystyczne podejście. Dla Kanta nie liczą się skutki działań, liczą się MOTYWY, one zaś wynikają z bezwarunkowego obowiązku, który  jawi się w umyśle jako konieczny i powszechny.

Etykę Kanta można nazwać etyką obowiązku. To on powinien być ŹRÓDŁEM PRAWA. To także ma uniwersalistyczny wymiar – PRAWA POWSZECHNEGO. Nie ma tutaj miejsca dla indywidualnych zaleceń. Prawo musi być rozumiane pryncypialnie. Postepowanie zatem powinno wynikać z dobrej woli i z bezwarunkowego obowiązku. Nie powinno się działać „w imię” z obowiązku, a ZGODNIE z obowiązkiem.

I tak Kant doszedł do PRAWA MORALNEGO. Ma ono charakter aprioryczny, podobnie jak wcześniej nauka, a dodatkowo powszechne i konieczne. Po tym tytanicznym wysiłku wdrożenia w życie prawa moralnego można stwierdzić z dumą:

Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie.

Kant zaprzecza wartości moralnej takim czynom, które będąc zgodne z obowiązkiem, wynikają jednak ze skłonności. Są „jakby” przez przypadek zgodne z obowiązkiem, ale nie są prawdziwie bezinteresowne, ponieważ skłonności mają podtekst interesowności. Motyw działania powinien wynikać z rozumu, a nie z uczuć.

Aby to lepiej zrozumieć można analizować postawę dobroczynności. Ona wynikać może z przyjemności bycia szlachetnym. Może nawet zasługiwać na pochwałę, lecz nie na szacunek. Taka bezinteresowność nie jest prawdziwie moralna. Na tej podstawie Kant rozróżnia imperatyw kategoryczny od imperatywów HIPOTETYCZNYCH, które oparte są na regułach osiągania korzyści, czyli dotyczą dóbr poza-moralnych. Mocna sprawa.

Dla Kanta kluczowa jest wewnątrzosobowa pobudka. To ona jest istotą imperatywu kategorycznego. Jest on dlatego kategoryczny, ponieważ jest bezwarunkowy. Trzy rzeczy mają wagę…

Pierwsza, to SPOSÓB działania dobrej woli, a nie przedmiot i cel działania owej woli. Druga sprawa, to konieczność traktowania drugiego człowieka jako celu, a nie środka do jakiegoś innego celu. Trzecia kwestia odnosi się do podmiotu i źródła prawa. Jest nim oczywiście człowiek. To cel „sam w sobie”, który podlega prawu i tworzy prawo.

Ciekawym elementem filozofii moralnej Kanta jest jej odniesienie do wezwania Chrystusa do miłości bliźniego. Kant nie widzi sprzeczności, a nawet tożsamość. Jednakże, zaskakująco stwierdza, że Chrystus nie może być dla człowieka autorytetem moralnym, tak po prostu. Jezus może być jednak autorytetem, o ile rozum człowieka tak mu nakazuje. To niby takie tautologiczne, ale coś w tym jest. Chodzi o to, co jest PIERWOTNE. Nie może być tym coś zewnętrznego, nawet Bóg. Pierwotny jest zawsze rozum. To fundament oświecenia, a Kant był jego czołowym przedstawicielem.

Tak rozumiany nakaz moralny – imperatyw kategoryczny – czyni z człowieka suwerennym podmiotem, bez konieczności odwoływania się do autorytetów zewnętrznych. Po drugie, umożliwia człowiekowi walność dążenia do wybranych celów wolicjonalnie. To kluczowe zasady dla tworzącego się liberalnego, indywidualistycznego społeczeństwa w XVIII wieku.

To nie mogło podobać się kościołowi, taka zamiana Boga na Rozum. To w oczywisty sposób osłabiało autorytet kościoła. Stawało się także podstawą dla pozytywistycznych regulacji prawnych, konstytucji, w których „prawo boże” nie miało już źródłowego odniesienia. Ale i obecnie integryści chrześcijańscy chcą opierać zasady prawa o prawo naturalne wywodzone intencjonalnie z boskiego prawa wiecznego, do którego dostęp posiadają ludzie kościoła. W islamie jest szariat, który nie uznaje rozdziału spraw religijnych od świeckich. Świat islamu nie miał swojego oświecenia. 

W XXI wieku założenia etyki moralnej Kanta są w zasadzie oczywiste, ale w XVIII wieku szła ona pod prąd. Kant zaskakiwał, ale miał przez to także wrogów i krytyków. Dzisiaj imperatyw kategoryczny nadal brzmi strzeliście, ale jest podmywany przez różne utylitarystyczne i relatywistyczne zalecenia i konteksty.

Ciężkie czasy nastały dla idealistycznych doktryn. Ale inna rzecz, że wszelkie rygoryzmy są nieco naiwne, stają się także hiperbolą. Etyka Kanta będzie jednak wieczna, dopóki będzie istnieć „niebo gwiaździste”. Do kolapsu słońca jest całkiem sporo czasu. Można wszystko przemyśleć i kategorycznie wdrożyć w życie zalecenia etyczne Immanuela Kanta.


Zamknij