wczytywanie strony...
Instytut Karpacki Baner Innowacyjna edukacja

Faszyzm i komunizm

To zdumiewające zestawienie. Większość od razu powie: nic ich nie łączy, prócz tego, że pojawiły się symultanicznie w XX wieku. Ale po uważnej analizie są kwestie, które łączą te pozornie rozbieżne żywioły.

Łączy je aż pięć SPRAW. Pierwsza to: radykalny KOLEKTYWIZM. Druga to: zamiłowanie do rządów SILNEJ RĘKI. Trzeci to: duża NIECHĘĆ do demokracji. Czwarty to: POPULIZM. Piąty to: ANTYELITARYZM. Teraz można zauważyć, że jest oczywiste, że są zbieżności.

Można też postarać się o genezę. Faszyzm wyrasta ze skarykaturyzowanego ROMANTYZMU. Komunizm to bękart OŚWIECENIA. Tak, źli ludzie są w stanie wszystko popsuć i wypatrzeć.

Kolektywizm łączy komunizm i faszyzm. Kolektywizm to antyteza indywidualizmu. W tych dwóch ideologiach politycznych jednostka się nie liczy, jest podporządkowana ogółowi. W przypadku faszyzmu jest to silny naród, złączony faszystowską ideologią. Dla komunizmu jest to kolektyw, który jest scalonym podmiotem.

Jedna i druga ideologia zakłada ponoszenie ofiar jednostkowych na rzecz ogółu. Życie pojedynczego człowieka nic nie znaczy, można go łatwo zabić w Auschwitz albo na Kołymie. To jest także źródłem wojowniczości i krwawości tych ideologii. Historia to potwierdziła dostatecznie.

Zamiłowanie do silnej ręki obu tych systemów jakby zaprzecza kolektywizmowi i wynosi indywidualizacje. Ale dzieje się tak wyłącznie w stosunku do wodza. To jedyny wyjątek. Wódz ma cechy profetyczne i mesjańskie. Ideologie nadają wodzowi cechy boskie. To jest groteskowe, ale takie jest zapotrzebowanie: wodzu prowadź! Zapotrzebowanie to jest generowane, ale także doskonale trafia na naturalną potrzebę kolektywnej masy ludzkiej. To taki socjologiczny paradoks.

Trzecia konwergencja komunizmu i faszyzmu to nienawiść do demokracji. To system, który upodmiotawia marną jednostkę, a to osłabia cele ogólne, zbiorowe. Jednostki mogące decydować o wyższych celach i o tym, kto będzie wodzem, to niedopuszczalne nadużycie i niepraktyczny zbytek. Dlatego oba ustroje zwalczały całą mocą demokrację. Wojowały i chciały militarnie pokonać jej ułomności. Osobnym wątkiem jest ten, że komunizm i faszyzm zapiekle się zwalczały na słowa i na polach bitew.

Nie należy pominąć czwartej cechy wspólne, czyli populizmu. Obydwie ideologie polegały na wciskaniu kitu i zmasowanej propagandzie. Populizm żywi się kłamstwem, czyli obietnicą bez pokrycia. Przy czym to nie jedna obietnica, tylko cały pakiet. Trzeba wytrwałej obróbki materiału ludzkiego, aby uwierzył w populistyczne kłamstwa. Stosowano wirtuozerie propagandy, ale częściej była ona tempa i infantylna.

Z populizmem i kolektywizmem wiąże się antyelitaryzm. Trzeba wskazać winnego, czyli elity, które źle rządziły, kradły, nie dbały o lud, naród. Trzeba wskazać i ukarać. Tak wskazanie winnego stanie się ważnym fundamentem nowego, faszystowskiego, albo komunistycznego systemu, ideologii. Zwolennicy demokracji idealnie nadają się na wroga, bo to wdzięczna ekspozytura zakłamanych, egoistycznych elit. Antyelitaryzm doskonale upodmiotawia kolektyw, oferuje także kojącą rewolucję godności poprzez igrzyska opluwania i piętnowania dotychczasowych elit.

Inżynieria społeczna to w sumie nie taka trudna rzecz, jak zna się odwieczne mechanizmy rządzące namiętnościami ludzi, wykorzystujące ich naiwność i deficyty wykształcenia. Wszystko do kupy. Czy mogą powrócić komunizm albo faszyzm? Takie w wersji oświeconej. Wystarczy tylko trochę poprzestawiać, uwspółcześnić stare schematy.


Zamknij