wczytywanie strony...
Instytut Karpacki Baner Innowacyjna edukacja

3 koncepcje człowieka

W XX wieku powstało wiele różnych KONCEPCJI CZŁOWIEKA. Można z nich wszystkich wyciągnąć kwintesencje – WSPÓLNY MIANOWNIK. Chodzi o WARTOŚCI, ich proweniencję. A jeżeli chodzi o wartości, to wchodzi się w centralne zagadnienie etyki.

Człowiek, we wszystkich głównych koncepcjach -  PYTA O SIEBIE - próbuje zrozumieć siebie, kim jest.

Kiedyś punktem wyjścia czyniło się podmiot – JA. To podejście analizuje podmiot w kontekście CZYNU. Człowiek wszak działa, coś robi, czyni. To jednak okazało się deficytowym kryterium diagnozy i analizy. Czegoś jednak brakowało.

Pojawił się nowy kierunek w myśleniu. Zastosowano relatywie prosty, ale jakże odkrywczy zabieg. Odwrócono relację. Na początku nie jest JA. Jest - MNIE. Jest: nie aktywność, ale PASYWNOŚĆ. Przecież człowiekowi … coś się WYDARZA. W tym nowym układzie, to nie człowiek jest inicjatorem „czynu”, ale to on jest adresatem zewnętrznego działania.

Jeżeli tak, to na to wydarzanie trzeba jakoś ZAREAGOWAĆ. W konsekwencji pojawia się pytanie, na które należy dać ODPOWIEDŹ. 

I tak udzielono 3 odpowiedzi. Można je nazwać trzema nurtami filozofii, aksjologii w XX wieku. Miały one także ważne skutki. Odpowiedzi jakiej udziela człowiek konstytuuje go.

Pierwszą odpowiedź udzielili fenomenologowie, głównie ze szkoły niemieckiej. Wedle tego podejścia, to człowiek ma dostęp do wartości, które są TRANSCENDENTNE. Człowiek posiada w sobie „organ aksjologiczny”, dzięki któremu WYCZUWA te wartości. Nie poznaje, a je wyczuwa. To ważne rozróżnienie. Wartości są wszak abstrakcyjne i POZA człowiekiem. Na przykład zagadnienie sprawiedliwości ma taki charakter. Mocna sprawa.

Podmiot moralny doświadcza wartości PRZED CZYNEM. Te wartości są WEZWANIEM skierowanym do człowieka, aby je realizował. Od człowieka zależy, czy przyjmie to wezwanie i dokona realizacji. Fenomenologiczna szkoła wartości stawia zatem ambitne wyzwania.

Drugie podejście i odpowiedź na nowe ujęcie problemu tożsamości człowieka zaprezentował Martin Heidegger. Zyskał tym wielu zwolenników.

Otóż, człowiek samodzielnie rozpoznaje te wartości, ponieważ one TKWIĄ W NIM.  Fenomenologowie uważali, że te wartości są na zewnątrz i trzeba je rozpoznawać. Wedle Heideggera wartości nie są na zewnątrz, ale są w człowieku. To całkiem rewolucyjna hipoteza.

Fenomenologowie twierdzili, że istnieje „organ wewnętrzny” który rozpoznaje wartości. Heidegger także wskazywał istnienie takiego ORGANU. Nazwał go konkretnie DASEIN. W tłumaczeniu luźnym, to takiej „ja tutaj”, „ja w głębi”.

Dasein wzywa do projektowania samego siebie do wartości – do stawania się sobą. Tak człowiek może stawać się etycznym, dochodzić do wartości. Kto „wczytał” te wartości w „głębokie ja” człowieka? Narzuca się mistyczna odpowiedź. Niemcy posiadają takie inklinacje.

Trzecia odpowiedź na zagadnienie istoty człowieka jest także zaskakująca. Nie jest to droga indywidualistyczna. To kierunek INTERPERSONALNY. Ważną odpowiedzią na pytanie „co się wydarza człowiekowi” jest … TWARZ INNEGO.

Oczywiście „twarz” należy rozumieć cokolwiek metaforycznie. Chodzi o drugiego człowieka, którego identyfikujemy jako twarz, tak przecież patrzymy i konkretyzujemy ludzi.

To jest jednak spory zwrot ze względu na ŹRÓDŁO pochodzenia wartości.  Ono nie znajduje się gdzieś … w „królestwa wartości” jak u fenomenologów.  Nie tkwi także w dasein, w „ja głębokim”, jak u Heideggera.

Ta odpowiedź jest zupełnie inna, ponieważ pojawia się REALACJA JA I TY. Tutaj człowiek odpowiada na wezwanie drugiego człowieka.

To odpowiadanie na wyzwanie prowadzi do ODPOWIEDZIALNOŚCI. Odpowiadanie NA wezwanie przekształca się w odpowiedzialność ZA – drugiego człowieka.

Tak pojawiła się całkiem zgrabna hipoteza, mocno humanistyczna. Można ją nawet nazwać wzruszającą, w rozumieniu typu reakcji na piękną muzykę, czy inne dzieło sztuki. Ten prąd w myśli nazwano – całkiem zgrabnie i celnie – FILOZOFIĄ DIALOGU.

Szkoda tylko, że ludzie nie odpowiedzieli gremialnie na wezwanie do dialogu.


Zamknij